poniedziałek, 25 lipca 2016

NYX baza STUDIO PERFECT

Przychodzę do Was z recenzją, a raczej (niestety) antyrecenzją, produktu, który zachęcił mnie do założenia tego bloga, bo naprawdę, o takich bublach trzeba mówić, a niestety nie znalazłam zbyt wielu postów o tej bazie w internecie (inaczej zapewne bym jej nie kupiła). Ale od początku...

NYX to amerykańska marka kosmetyków, która nie jest w Polsce aż tak nowa jakby się mogło wydawać. Z moich obserwacji wynika, że jakiś czas temu, z jakiegoś powodu, zamknięto sklep i do niedawna mogłyśmy zakupić produkty tej marki jedynie w Douglasie (mały asortyment), sklepach internetowych oraz na targach urodowych. Wielki powrót marki zapoczątkował moment, w którym NYX wysłał trzy polskie youtuberki (KatOsu, Maxineczkę i RLM) do Los Angeles. Później nadeszło otwarcie pierwszego polskiego sklepu w Galerii Mokotów w Warszawie oraz zorganizowanie po raz pierwszy w Polsce NYX Face Awards. Generalnie ludzi odpowiedzialnych za strategię marketingową marki nagrodziłabym jakąś nagrodą, bo dziś prawie wszyscy, którzy choć trochę interesują się kosmetykami, wiedzą o istnieniu tej marki, ponadto stała się ona bardzo pożądana i często reklamowa przez youtuberki, które oglądam. Sama dwa lata temu zakupiłam w Douglasie cienie do brwi, z których byłam bardzo zadowolona, w tym roku na targach Beauty Vision w Poznaniu również skusiłam się na kilka kosmetyków i do tej pory wszystko pięknie. Jednak niestety nie zawsze jest tak kolorowo... 
Ostatni mój wyjazd do Warszawy oczywiście musiał być zwieńczony zawitaniem do Pop-up store NYX'a koło Złotych Tarasów. Ograniczona budżetem musiałam się zadowolić jedynie dwoma rzeczami, skusiłam się na płynną pomadkę (ale o niej w innym poście) i właśnie tą nieszczęsną bazę STUDIO PERFECT PHOTO-LOVING PRIMER, zieloną, bo są jeszcze przeźroczysta i fioletowa.

Skład (skopiowany z oficjalnej strony ale na opakowaniu jest taki sam):

Cyclopentasiloxane, Dimethicone Crosspolymer, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethicone, Silica, Phenoxyethanol. MAY CONTAIN / PEUT CONTENIR (+/-): Titanium Dioxide (CI 77891), Chromium Oxide Greens (CI 77288), Manganese Violet (CI 77742), Ultramarines (CI 77007), Iron Oxides (CI 77491, 77492, 77499) 

Jak widać sylikon, substancje barwiące i konserwanty ale no tak musi być, w końcu to baza silikonowa :p 


Konsystencja:

Jest to typowa baza silikonowa. Rozprowadza się równomiernie. 


Cena:

W cenie regularnej była sprzedawana (sic!) za 59 zł. Gdybym kupiła ją za cenę regularną strzeliłabym sobie chyba w głowę ze złości. Ja kupiłam ją po przecenie za 29 zł a teraz widziałam na stronie, że kosztuje 16zł i jakoś mnie to nie dziwi...

Moja opinia:

 Mam cerę normalną w stronę wrażliwej, przesuszającej się z licznymi teleangiektazjami tj. popękanymi naczynkami. Kupiłam bazę z myślą, że sprawdzi się na codzień pod mój lekki makijaż pod którym czasami prześwitują pojedyncze naczynka. Nałożyłam ją tyle ile zazwyczaj bym dała bazy. Zauważyłam na całej twarzy śliską taflę. Przestraszona nadmiarem zmyłam ją płynem micelarnym i ponownie nałożyłam, tym razem w znikomych ilościach. Odczekałam chwilę i nałożyłam mój codzienny podkład Bourjois Healthy Mix. To co się stało możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej.



Zbliżenie


Zdjęcia robione telefonem przednią kamerką nie oddają tego ciasta, które miałam na twarzy.  
Z tym już nic się nie dało zrobić, ani wklepać ani rozmazać. Musiałam zmyć to i nałożyć moją regularną bazę. Wtedy wszystko wróciło do normy a podkład był w tym miejscu w którym chciałam ale najwidoczniej niedobrze zmazałam bazę z brody i przy nakładaniu podkładu w tym miejscu pojawiły się wielkie wałki przypominające łuszczącą się skórę. Teraz żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia ale byłam na tą bazę już tak tak zła i przez nią spóźniona, że sobie odpuściłam.

 Podsumowanie: 

Dam temu produktowi jeszcze jedną szansę na spokojnie, spróbuję nałożyć mniej i zmienić podkład. Jeśli znowu się nie sprawdzi to niestety znajdzie swoje miejsce...w koszu.

Zakończenie: 

W tym filmiku "znielubieńcem" była silikonowa baza ze Smashbox'a. Muszę przyznać, że ja na temat bazy z NYX'a mam takie samo odczucie co BeautyBoy o tej ze Smashbox'a. 

Mimo tego bubla jakim jest ta baza, do marki NYX się nie zniechęcam i będę próbować dalej ponieważ widziałam kilka produktów, których żadna inna marka dostępna w Polsce nie ma. 

A Wy co o tym sądzicie? Miałyście już którąś z tych baz? Lubicie? Co uważacie o marce NYX? 



niedziela, 24 lipca 2016

Witajcie na moim blogu!

 Moje imię to Daria, mam prawie dwadzieścia lat i studiuję kosmetologię w Poznaniu.
Gdybym miała określić siebie w dwóch słowach, byłyby to: chaotyczna i emocjonalna (i wszystkie tych słów synonimy i pochodne ;) ) .
Inspiracją do założenia bloga jest zwyczajna chęć podzielenia się moimi przemyśleniami z większym gronem osób (dużo gadam i już nikt nie chce mnie słuchać :) ).
Blog określam mianem lifestyle'owego (lajfstajlowego?) ponieważ nie chcę na starcie poddawać go kategoryzacji aczkolwiek, nie ukrywam, Panowie na próżno będą tutaj szukać czegoś dla siebie.
Postaram się pisać o sprawach dla mnie aktualnie ciekawych tj. wizaż, kosmetyka w ogólnym tego słowa znaczeniu czy kuchnia, jednak od czasu do czasu mogą pojawić się również przemyślenia i to będzie też w moim przekonaniu okej bo od razu zaznaczam, że nie chcę ograniczać się jednym tematem, z prostej przyczyny: ja nie interesuję się tylko jednym tematem. Raczej szukam sobie co jakiś czas nowej "zajawki". Były już kiedyś siłownia czy fotografia, które niestety umarły śmiercią naturalną. Aktualnie (od kilku już lat) jest to wizaż i kosmetyki, a od jakiegoś roku doszło spędzanie całego dnia w kuchni*.
 Od razu podkreślam, nie jestem ekspertem w żadnej dziedzinie, to wszystko będę pisała jako  Lampka amator.

Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś ciekawego.
Pozdrawiam- JA :)
* Kucharzę bo moja miłość do jedzenia jest ogromna!<3 

Zdjęcie, które idealnie określa moje największe hobby ;-)